Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzekartofle i kiwi nie mają tutaj nic do rzeczy. chińskie, koreańskie i wszystkie inne jednoślady to ... jednoślady. Być może LEPSZE i DROŻSZE renomowane motocykle wyprzedzają pod względem wartości sprzedaży pojazdy chińskie. Jednak jeżeli klienci wybierają tanie chińskie skutery, to widocznie potrzebują tanich skuterów. A być może martketing firm zawodzi? Jednak z rynkiem się nie dyskutuje.
OdpowiedzTak jednoslady, to jednoslady i dla analizy sporzadzonej na takim poziomie merytorycznym to rzeczywiście nie ma zadnego znaczenia. Tylko wydaje mi się, ze portal cieszcacy się wysoką renoma mógł zamiescić coś na pozimie nieco wyższym niż przedszkole. Ale jak dla kogoś w analizach rynku liczy sie jdynie cyfra sprzedanych sztuk i jest mu wszystko jedno czy to BMW K 1200 LT, czy Romet, to prawdopodobnie nie znajdziemy płaszczyzny porozumienia. W ciagu dalszym polecam opracowania SOIS na ten temat. Przekopiowanie to niewielka fatyga, a i "analiza" wypadnie nieco bardziej profesjonalnie. przy okazji: Triumph nie 60, tylko 74 sztuki. To ponad dwa razy więcej niż w ubiegłym roku. Więc gdzie tu powód do zawodu?
OdpowiedzCześć, To ja robiłem tą wyśmiewaną przez Ciebie analizę. Po tym co piszesz widzę że orientujesz sie w rynku motocykli, przez co tym bardziej dziwi mnie Twoje stanowisko. Ale postaram sie wyjaśnić. Po pierwsze jeśli ktoś napisze mi w Polsce, że np. motocykli Suzuki (nowych) w roku 2007 sprzedało się tyle, a tyle (bardzo konkretna liczba) to wybacz, ale nie uwierzę. Przede wszystkim dlatego że każdy inaczej liczy "sprzedane" motocykle (jedni sprzedaż do dealerów, inni rejestracje kart gwarancyjnych, jeszcze inni liczą wystawione faktury), nowe motocykle sprzedawane są przez prywatnych importerów co nie jest ujmowane w statystykach, poza tym dane te są mało wiarygodne. Poza tym jest kilka źródeł danych o sprzedaży motocykli, nie wiedzę sensu aby ich teraz tutaj wymieniać, ale w KAŻDYM otrzymasz inne liczby odnośnie ilości sprzedaży, nawet jeśli mówimy o tych samych pozycjach. Jak zatem w takich warunkach arbitralnie ocenić realne liczby? Źródła tych informacji jakie podaliśmy są nieoficjalne, ale sprawdzone. Nie wiem o co chodzi z Triumphem, ale 76 - po pierwsze nie wierzę, po drugie co oznacza to konkretnie? Sprzedaż do klientów, do dealerów, czy odbiór maszyn od Centrali w UK? Triumph ma szczęście, że nie ma maszyn niehomologowanych, które nie są ujmowane w statystykach rejestracji pojazdów... Poza tym sprzedaż 60-70 motocykli dla tak znanej marki, mającej tak szeroki asortyment, mającej bardzo dobre ceny - to jest moim zdaniem nie tylko porażka ale wręcz katastrofa. Jeśli dodasz do tego opinię motocyklistów o obsłudze polskiego Triumpha, obsłudze warszatatowej... to... a zresztą, co ja będę sie rozwijał tutaj... ;) Sam wiesz jak jest :) pozdarawiam,
OdpowiedzCześć, nie przejmuj się tą nieuzasadnioną krytką. Dla mnie artykuł jest bardzo ciekawy i wskazuje na trendy, a także na liderów i autsiderów rynku. Myślę, że taki miał być jego wydżwięk. Faktycznie, zgadzam się z Tobą jeżeli chodzi o Triumph'a, sprzedaż ok. 70 szt. to porażka do potęgi. Pisz dalej ciekawe taksty ku mojemu, i z pewnością wielu innych fanów jednośladów zadowoleniu. Pozdro!
Odpowiedz